Strona domowa Andrzeja Dzianotta

Powrót - strona główna

Opis rejsu dookoła Korsyki

Z uwagi na tani lot z Berlina do Olbi na Sardynii skorzystaliśmy z tej możliwości. Bilet lotniczy w obie strony to 360 zł. Był zakupiony w lutym. Transfer z lotniska do mariny Portisco osobno płatny.

Kontrakt na czarter podpisany z krajowym agentem SunYacht. W sumie kontakt z agentem dobry ale ostateczne domówienie kontraktu zabrało trochę czasu ponieważ w planach był rejs dookoła Korsyki a to Francja. Jacht pod banderą włoską. W kontrakcie zapisy o używaniu jachtu tylko na wodach włoskich itp.. Wyjaśnianie sprawy ubezpieczenia itd. Ostatecznie w kontrakcie zawarto wszystko co nas interesowało bez dodatkowych opłat. Otrzymałem dokument mówiący o tym, że wszystkie opłaty zostały wniesione i możemy rozpocząć rejs (Tzw. Board Pass).

Włoska firma NORTH SARDINIA SAIL w Portisco okazała się być firmą  ZŁODZIEJSKĄ, krajowy agent mimo mojej formalnej reklamacji po rejsie nic nie zdziałał.

Otóż po zgłoszeniu się w firmie NSS w marinie w Portisco, firma zażądała dodatkowej opłaty za prawo pływania po Archipelagu Madallena i to za cały okres czarteru. Czarter 4 tygodnie. Razem zażądali 480 Euro. Moje protesty mówiące o tym, że nie zamierzamy pływać po Archipelagu Madallena nie zostały uwzględnione i uzależnili wydanie jachtu od wniesienia tej opłaty. Informowałem się w kilku biurach podróży o zasadach i poinformowano mnie, że wniesienie opłaty jest obowiązkiem skippera i może być wniesiona na np. 1 dzień  (kilka Euro) i to tylko jeżeli zatrzymuję się w marinie na obszarze Archipelagu lub w zatoce na kotwicy. Firma NORTH SARDINIA SAIL nie dała mi żadnego pokwitowania wniesienia tej opłaty. Jedynie w dokumentacji jachtu była samoprzylepna naklejka mówiąca o wniesieniu opłaty ale ... z poprzedniego roku. Poinformowano mnie jedynie by w razie kontroli podać telefon do firmy NSS. Moim zdaniem zwykłe złodziejstwo tym bardziej, że sąsiednia firma czarterowa nie pobiera takich opłat.

Formalna reklamacja w Sun Yacht skończyła się niczym. Przyznano mi rację ale jednocześnie powołano się na stanowisko NSS, które mówi, że mają prawo pobierać takie opłaty bez podania jakiejkolwiek podstawy uzasadniającej takie prawo. Stwierdzono jedynie, że Archipelag zaczyna się zaraz za portem więc każdy musi tam płynąć. Rzut oka na mapę ujawnia kłamstwo. Firma NSS nie zamierza zwrócić pieniędzy więc i agent Sun Yacht nie poczuwa się do tego.

Reasumując: uwaga na NORTH SARDINIA SAIL (omijać szerokim łukiem) i Sun Yacht (upewnić się za co się płaci). Można powołać się na mój przypadek

 

Marina w Portisco to dość duży port jachtowy ale bez możliwości zaprowiantowania jachtu na rejs. Zakupy są możliwe w markecie ok. 6 km od mariny. W marinie poza kilkoma restauracjami i biurami firm czarterowych nic więcej nie ma. Firmy czarterowe organizują wyjazdy mikrobusem do marketu spożywczego ale z uwagi na wielu chętnych zabierają po 1 przedstawicielu załogi.

 

Przejęcie jachtu dość sprawne ale dopiero po południu (zgodnie z kontraktem, nic wcześniej). Jacht w stanie dobrym bez usterek ale stwierdziliśmy brak możliwości odkręcenia wlewu paliwa. Pracownik NSS męczył się do wieczora stosując różne narzędzia. Bez powodzenia. Dopiero następnego dnia się udało. Tutaj popełniliśmy błąd wierząc mu na słowo, że zbiornik pełen. Tak wskazywał zresztą wskaźnik paliwa. Mam zwyczaj tankować bez czekania na rezerwę i przy pierwszym tankowaniu okazało się, że w zbiorniku była być może połowa paliwa. Wskaźnik stale wskazywał "full". To wskazanie też skłoniło mnie do wczesnego tankowania. Można by się wmanewrować w trudną sytuację będąc przekonanym, że mam paliwo a silnik zawiódł z powodu braku paliwa. I tak mieliśmy szczęście, że była choć połowa. Potem okazało się, że na innych jachtach też wskaźniki paliwa wskazują stale "full".


Ostatecznie z Portisco popłynęliśmy do Porto Vecchio (już na Korsyce) i potem dokoła Korsyki z Korsyką po lewej burcie.

Proszę o pytania. Na pewno odpowiem zainteresowanym.